Spółka prawa handlowego z niskim kapitałem, w sieci spółek powiązanych kapitałowo i osobowo, mająca długi – to główne cechy, po których można rozpoznać tzw. zawodowego dłużnika, wskazują eksperci Rzetelnej Firmy i Krajowego Rejestru Długów. W tę pułapkę wpada wiele firm, bo zawodowi dłużnicy świetnie wiedzą, jak udawać solidnego i obiecującego partnera, licząc na to, że przedsiębiorca nie sprawdzi ich kondycji finansowej. Współpraca z nieuczciwym kontrahentem kończy się jednak zwykle trudnymi do odzyskania wierzytelnościami, które powiększają i tak już sporą kwotę zadłużenia w przedsiębiorstwach, przekraczającą 9,3 mld zł.
Zatory płatnicze to prawdziwa bolączka polskich firm. Utrudnia im prowadzenie biznesu, hamuje inwestycje, uniemożliwia regulowanie w terminie własnych zobowiązań. Według styczniowego badania Kaczmarski Inkasso „Przeterminowanie faktur w polskich przedsiębiorstwach”, 60 proc. wartości nieuregulowanych faktur w sektorze MŚP to faktury przeterminowane do 3 miesięcy, ale 11 proc. jest przeterminowana od 6 do 12 miesięcy, a 12 proc. ponad rok. W przypadku co czwartego badanego przedsiębiorstwa niezapłacone faktury stanowią ponad 30 proc. wartości sprzedanych towarów bądź usług. Za wieloma tymi nieopłaconymi fakturami stoją zawodowi dłużnicy. To zagrożenie dla biznesu, którego wciąż wiele firm nie jest świadomych.
Mówiły jaskółki, że niedobre są…
Według ekspertów Krajowego Rejestru Długów i Rzetelnej Firmy, zawodowym dłużnikiem najczęściej będzie firma, która już ma niezapłacone zobowiązania. Zwykle to spółka prawa handlowego, bo jej właściciele nie odpowiadają za długi całym swoim majątkiem, tak jak w przypadku jednoosobowych działalności gospodarczych. Często nie składa też sprawozdań finansowych, mimo że ma taki obowiązek, ukrywając w ten sposób swoją kondycję finansową. Zazwyczaj stoi za nią również sieć firm powiązanych kapitałowo i osobowo, z których część także może znajdować się już w KRD. Warto zwrócić uwagę również na kapitał zakładowy, który może być nieproporcjonalnie niski do skali jej działalności.
– Tak zwani zawodowi dłużnicy zazwyczaj od początku współpracy nie mają zamiaru w pełni rzetelnie płacić swoich zobowiązań. Stwarzają jednak pozory dobrego i perspektywicznego kontrahenta, a pierwsze transakcje regulują wzorowo. Często zdarza się, że na początku płacą nawet przed terminem i jest z nimi świetny kontakt. Roztaczają też przed swoimi ofiarami duże nadzieje, kuszą wizją pokaźnych zysków. To metoda, która ma uśpić czujność, wywołać u partnera przekonanie, że trafiła mu się okazja. Po pewnym czasie, gdy przyjdzie już do zapłaty, kontakt z takim zawodowym dłużnikiem się urywa, a przedsiębiorca może tylko pomarzyć o odzyskaniu swoich pieniędzy. Tego wszystkiego mógłby uniknąć, gdyby dokładnie sprawdził swojego przyszłego kontrahenta – mówi Katarzyna Starostka, ekspertka Rzetelnej Firmy.
Zawodowych dłużników najczęściej można znaleźć wśród wspomnianych spółek prawa handlowego. Nie widać tego jednak na pierwszy rzut oka, patrząc na dane o zadłużeniu. Na koniec maja br. w Krajowym Rejestrze Długów było notowanych ponad 263 tys. firm. Największą, 61,5 proc. grupę tworzą jednoosobowe działalności gospodarcze (162 tys.). Zadłużonych spółek prawa handlowego było 101 tys. Jeśli jednak nałożymy te dane na liczbę firm w Polsce, to spółki handlowe wypadają pod względem moralności płatniczej znacznie gorzej niż JDG-i. O ile w przypadku JDG-ów odsetek zadłużonych wynosi ok. 6 proc., o tyle w przypadku spółek prawa handlowego jest to już 16 proc., czyli ponad 2,5-krotnie więcej.
Branże największego ryzyka
Jak pokazują dane Krajowego Rejestru Długów, w niektórych branżach ryzyko trafienia na nierzetelnego partnera biznesowego jest większe. Najmocniej pod tym względem wyróżnia się handel. Firmy z tego sektora mają nieuregulowane zobowiązania na 2,27 mld zł. Takich firm dłużników w bazie danych KRD jest ponad 64 tys. Uwagę zwracają też długi budownictwa. Ponad 46 tys. przedsiębiorstw ma tu ma do spłaty 1,41 mld zł. Trzecie miejsce pod kątem wysokości zaległości przypada sektorowi TSL, w którym blisko 29 tys. firm nie radzi sobie ze spłatą faktur i jest innym winna 1,25 mld zł. Tuż za podium, ale niewiele mniej niż czołówka, do spłaty ma też przemysł. Długi 24 tys. przedsiębiorstw z tego sektora sięgają 1,06 mld zł.
Zawodowi dłużnicy bazują na braku przezorności innych przedsiębiorstw. Liczą na to, że tamci nie będą ich sprawdzać przed nawiązaniem współpracy. Szczególnie że samodzielne zbieranie informacji jest bardzo czaso- i pracochłonne. Nie ma też pewności, że wszystkie dane na temat firmy będą aktualne czy dostępne publicznie.
– Oczywiście nie możemy przyjąć założenia, że jak spółka, to dłużnik, a jak mikroprzedsiębiorca, to uczciwy. Te dane statystyczne wskazują co prawda, gdzie zagrożenia są większe, a gdzie mniejsze, ale to nie zwalnia od przezorności, bo nierzetelność płatnicza nie jest przypisana tylko do jednej formy prawnej czy branży. Krajowy Rejestr Długów niedługo skończy 20 lat i od początku działalności uczulamy każdego, kto sprzedaje towar lub usługę z odroczonym terminem płatności, żeby weryfikował kupującego, jeśli chce mieć pewność, że dostanie zapłatę. Ta świadomość się mocno upowszechniła. W pierwszym roku działalności udostępniliśmy 7,5 tys. raportów, w zeszłym roku 46 mln. Dzisiejszy raport też jest zupełnie inny niż ten sprzed 20 lat. Jego istotną częścią jest analiza wiarygodności płatniczej przypisująca badaną firmę do jednej z ośmiu kategorii zaufania – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Źródło: KRD