Spółka MAN Trucks w Niepołomicach działa w branży motoryzacyjnej w sektorze samochodów ciężarowych. W zakładzie, oprócz produkcji ciężarówek działa osobna hala do montażu i wyposażania kabin. Obecnie z linii montażowej może zjeżdżać 300 pojazdów i kabin w trzyzmianowym trybie pracy każdego dnia. Samochody z fabryki w Krakowie można spotkać na drogach całego świata (nawet na Bliskim Wschodzie, w Azji czy w Afryce).
O planach i wyzwaniach na 2024 r. rozmawiamy z Tomaszem Kusem, Quality Managerem w MAN Trucks.
Branża automotive nabiera rozpędu. Producenci prześcigają się we wdrażaniu nowych koncepcji – powstają ciężarówki z napędem elektrycznym czy wodorowym. Jakie nowe projekty i plany w tym zakresie mają Państwo przed sobą na rok 2024?
Rzeczywiście cały koncern MAN wdraża sukcesywnie wiele różnych projektów. W 2024 roku MAN będzie produkował ciężkie e-trucki (eTGX/eTGS). Oprócz tego akumulatorowo-elektryczny MAN eTGM jeździ już po ulicach miast w jedenastu europejskich krajach. Alternatywnie, do akumulatorowo-elektrycznych pojazdów ciężarowych, firma MAN Truck & Bus prowadzi również badania nad pojazdami ciężarowymi zasilanymi wodorem.
Na początku 2024 w naszym zakładzie uruchomiliśmy produkcję nowego roku modelowego. Zmiany podyktowane były w głównej mierze dostosowaniem naszych pojazdów do wchodzących w połowie roku wymogów prawnych UE. W ciężarówkach montujemy wyposażenie niezbędne do zakwalifikowania się pojazdu do rejestracji w krajach UE m.in. system rozpoznawania znaków drogowych, monitorowania ciśnienia w oponach z wyświetlaczem temperatury, przygotowanie do blokady alkoholowej, system ruchu cofania, detekcja z przodu, ostrzeżenie o zmęczeniu.