Gdyby pominąć skutki przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Banku, wskaźnik niewykupionych obligacji korporacyjnych na warszawskiej giełdzie znalazłby się poniżej 0,6 proc.
W ostatnich czterech kwartałach do inwestorów z rynku Catalyst nie wróciło 364,2 mln zł obligacyjnego kapitału, co stanowiło 8 proc. wygasającego w tym czasie zadłużenia wobec 8,2 proc. przed trzema miesiącami i 1,2 proc. rok wcześniej. Innymi słowy, materializacja ryzyka kredytowego statystycznie przejadła dochody odsetkowe wypracowane w ostatnim roku na portfelu papierów korporacyjnych. Szczęśliwie jednak, rynkowa rzeczywistość jest o wiele bardziej optymistyczna od statystyk.
Już od 2022 r. obliczany przez Obligacje.pl indeks spłacalności papierów korporacyjnych obciążony jest (i będzie w kolejnych kwartałach) przymusową restrukturyzacją Getin Noble Banku, wraz z którą umorzono 705,7 mln zł podporządkowanego długu, w tym 680,7 mln zł to serie notowane na rynku Catalyst. O procesie tym napisać można wiele, ale na pewno nie to, że był zaskoczeniem, więc inwestorzy świadomi podjętego ryzyka mieli wystarczająco dużo czasu na zmianę swoich decyzji.
Gdyby z naszych obliczeń wyłączyć jednak obligacje banków, lista defaultów z ostatniego roku skróciłaby się do ledwie jednej pozycji – wartych 17,2 mln zł papierów Europejskiego Centrum Odszkodowań. Stanowiły więc one 0,59 proc. złotowego długu przedsiębiorstw, jaki wygasał w poprzednich 12 miesiącach. To niewiele, choć przed rokiem wskaźnik ten znajdował się na poziomie zera (wszystkie papiery przedsiębiorstw zostały wykupione), a przed dwoma laty było to 0,65 proc. z powodu dogasającego wówczas skandalu z GetBackiem.
By jednak lepiej zobrazować dobrą spłacalność obligacji przedsiębiorstw w ostatnich – niełatwych przecież gospodarczo – dwóch, trzech latach, warto sięgnąć w głąb historii. Jak bowiem wynika ze statystyk prowadzonych przez nas już od ponad dekady, skorygowany o dług bankowy 10-letni wskaźnik defaultów wynosi obecnie 3,67 proc. Uszczelnienie rynku nowymi regulacjami w połączeniu z wykluczeniem z niego kilku podmiotów, czy wreszcie szeroko rozumianą dojrzałością emitentów i inwestorów przynosi więc wymierne korzyści w postaci znacznie lepszej spłacalności korporacyjnego długu.
Michał Sadrak, Obligacje.pl