Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w pierwszej połowie br. wykryto 140,5 tys. fikcyjnych faktur. To aż o 102,6% więcej niż w analogicznym okresie ub.r. Eksperci komentujący ww. dane są zaskoczeni tak dużym wzrostem, choć – ich zdaniem – samo wykrycie tego procederu nie ma zbytniego wpływu na budżet. Nie oznacza to przecież skutecznego wyegzekwowania zobowiązań. Do tego znawcy tematu wskazują, że ww. wynik może być efektem lepszej analityki i wzmożonej aktywności kontrolnej organów podatkowych. Natomiast wartość fikcyjnych faktur w pierwszym półroczu br. wyniosła 4,25 mld zł i była o 23,5% większa niż rok wcześniej. Doradcy podatkowi spodziewają się, że z powodu słabej kondycji finansowej wielu firm w Polsce przybędzie tego rodzaju oszustw.
Jak podaje Ministerstwo Finansów, w wyniku kontroli Krajowej Administracji Skarbowej, w pierwszym półroczu 2024 r. wykryto w sumie ponad 140,5 tys. fikcyjnych faktur. W analogicznym okresie ubiegłego roku ujawniono ich 69,4 tys. Oznacza to spory wzrost w relacji rocznej, bo aż o 102,6%.
– Wzrost fikcyjnych faktur jest zastanawiający. Przynajmniej do niedawna istniało przekonanie o rosnącej skuteczności wykrywania oszustw VAT, co działa zniechęcająco na osoby gotowe do takiego procederu. Zwalczanie tego było dla poprzedniej ekipy rządzącej naczelnym hasłem politycznym. Można więc wnioskować, że oszuści uznali, iż szczelność systemu VAT nie jest już priorytetem dla rządu – ocenia Jerzy Martini, doradca podatkowy z Kancelarii MartiniTAX.
Ekspert podkreśla jednocześnie, że zastopowanie Krajowego Systemu e-Faktur mogło również być odebrane jako zapowiedź zmiany priorytetów władzy. To może po części tłumaczyć tak wysoki wzrost liczby zakwestionowanych faktur.
– Każda zmiana władzy wiąże się z przetasowaniami w kierownictwie jednostek KAS. Nie jest wykluczone, że w tym okresie były one dodatkowo zmotywowane, by uzyskać pozytywną ocenę ich pracy. Jeśli taka sytuacja miała miejsce, to należałoby ją negatywnie ocenić. Świadczyłoby to o tym, że celem działania organów podatkowych jest poprawienie statystyk – podkreśla Marek Niczyporuk, radca prawny i doradca podatkowy z kancelarii prawno-podatkowej Ars Aequi.
Do tego mec. Marek Niczyporuk dodaje, że nie wiązałby jednak liczby kontroli ze skutecznością działań. Raczej należałoby ją mierzyć statystykami egzekucji należności i zaległości podatkowych. Zdaniem eksperta, wykrywanie większej liczby nieprawidłowości świadczy o tym, że ryzyko ich istnienia jest uznawane za duże.
– Rzadko ustala się rzeczywistych sprawców przestępstw podatkowych i pozbawia się korzyści z nich wynikających. Z reguły najsurowsze konsekwencje ponoszą podatnicy przypadkowo zaangażowani w transakcje. Zdaje się obowiązywać zasada, że organy wszczynają kontrole i postępowania tylko u tych podatników, u których przeprowadzenie procedur i ściągnięcie podatków będzie najłatwiejsze. Takie działanie raczej nie ma nic wspólnego z uszczelnianiem systemu podatkowego – mówi mec. Niczyporuk.
Z kolei Bartosz Czerwiński, partner w Zespole Postępowań Podatkowych i Sądowych w Dziale Doradztwa Podatkowego firmy EY Polska, podkreśla, że większa wykrywalność oszustw w VAT wiąże się z powrotem organów podatkowych do kontrolowania tego obszaru rozliczeń. Od ostatniego kwartału 2023 roku widać wzmożoną aktywność organów podatkowych w tym zakresie. Ich celem może być znalezienie odpowiedzi na rosnącą rok do roku lukę VAT.
– Organy podatkowe z sukcesem wykorzystują swoje możliwości weryfikacji podmiotów i zbierania materiału dowodowego. Wykorzystanie szerokiego wachlarza narzędzi służących do poszukiwania dowodów ułatwia inicjację ich działań nawet wobec niczego nieświadomego podatnika i w przypadku coraz mniej zauważalnych kwot – komentuje ekspert z EY Polska.
Choć dane resortu finansów wskazują na wysoki wzrost liczby fikcyjnych faktur, to w przypadku ich wartości takiego skoku już nie widać. W pierwszym półroczu wyniosła ona 4,25 mld zł brutto, czyli o 23,5% więcej niż w analogicznym okresie 2023 r. Dysproporcję w stosunku do wzrostu liczby faktur eksperci tłumaczą tym, że pomiędzy wykryciem fikcyjnego dokumentu, a rzeczywistym wpływem ustalonych uszczupleń do budżetu jest zasadnicza różnica.
– Ustalenia NIK pokazują wprost, że wykrywanie nieprawidłowości w niewielkim stopniu przyczynia się do zwiększenia wpływów do budżetu. Statystyki ściągalności zaległości podatkowych są kompromitujące, a organizowanie karuzeli podatkowych wciąż wiąże się z niskim ryzykiem poniesienia konsekwencji – stwierdza ekspert z kancelarii prawno-podatkowej Ars Aequi.
Ponadto Bartosz Czerwiński zwraca uwagę na to, że o ile czynności związane z realizacją zwrotów VAT dotyczą zazwyczaj bieżących okresów, o tyle kontrole podatkowe mogą sięgać nawet 5 lat wstecz – na ten moment w odniesieniu do rozliczeń od grudnia 2018 roku. Ekspert nie upatrywałby więc przyczyny wzrostu liczby wykrywanych przestępstw fakturowych w poszerzaniu się szarej strefy np. w odpowiedzi na inflację czy kryzys ekonomiczny, co raczej w lepszej analityce i wzmożonej aktywności kontrolnej organów podatkowych.
– Niestety trudna sytuacja finansowa przedsiębiorców stanowi motywację do dokonywania działań, które w normalnych okolicznościach nie miałyby w ogóle miejsca. Wiedzieliśmy już, że np. podmioty upadające stosunkowo często tworzyły element karuzeli VAT-owskich. Jeśli nie poprawi się sytuacja koniunkturalna, to skala oszustw faktycznie może się zwiększyć – ostrzega Jerzy Martini.
Zgodnie z przewidywaniami ekspertów, liczba wykrytych nieprawidłowości będzie dalej rosnąć. Niemniej nie ma to, jak widać, większego znaczenia dla budżetu państwa. Do tego mec. Marek Niczyporuk nie miałby nic przeciwko, gdyby organy podatkowe np. wykrywały dwa razy mniej uszczupleń, ale żeby egzekwowały co najmniej dwa razy więcej w ramach egzekucji.
– Wyłącznie poprawienie skuteczności egzekucji oraz rzeczywistego ścigania przestępców podatkowych a nie przypadkowych uczestników przyczyni się do zmniejszenia ogólnej liczby prób nadużyć. Wykrywając więcej nieprawidłowości i jednocześnie nie ściągając tych zaległości, państwo okazuje swoją słabość, a nie siłę – zauważa ekspert z Ars Aequi.
Podsumowując, Bartosz Czerwiński z EY Polska wskazuje, że odpowiedzią rzetelnych podatników w takich realiach powinno być wprowadzenie i stosowanie kompleksowej procedury weryfikacji kontrahentów, która pomaga identyfikować i wyeliminowywać ryzyka związane z ewentualnymi zarzutami świadomości udziału w procederze czy niedochowaniu należytej staranności kupieckiej. Wewnętrzne procedury powinny być również audytowane i cyklicznie aktualizowane, uwzględniając ewoluujące się orzecznictwo sądów krajowych i europejskich.
© MondayNews Polska